Jak Nie Zostać Członkiem Stowarzyszenia Kretynów
„Wystrzegaj się biesiad z ludźmi, z którymi cię nic nie łączy, jak również z prostakami, a jeśli już mimo wszystko nadarzy ci się kiedy okazja ku temu, miej się mocno na ostrożności..."-Epiktet
Wyobraź sobie, że jesteś na imprezie. Muzyka gra, ludzie się bawią, a Ty stoisz w kącie, obserwując tę menażerię ludzkich zachowań.
Nagle dociera do ciebie, że połowa osób w tym pomieszczeniu to kompletni idioci.
A druga połowa?
Cóż, oni właśnie próbują przekonać tych pierwszych do swoich genialnych pomysłów na biznes, które zapewne skończą się spektakularną klapą jeszcze przed końcem miesiąca.
I wtedy hit!
Olśnienie!
Zdajesz sobie sprawę, że jesteś dokładnie tam, gdzie nie powinieneś być.
To właśnie przydarzyło mi się kilka lat temu, na imprezie firmowej pewnego start-upu, którego nazwa brzmiała jak skrzyżowanie pseudo-mądrości z przypadkowym generatorem słów.
Byłem tam, bo... cóż, darmowe żarcie i potencjalni klienci lub goście do mojego podcastu.
Ale ta chwila, ten moment olśnienia wtedy, stał się katalizatorem dla głębszej refleksji nad tym, z kim właściwie spędzam swój czas.
I tak narodził się pomysł na ten artykuł.
Bo widzisz, drogi czytelniku, wybór towarzystwa to nie jest błaha sprawa.
To nie jest kwestia "z kim wypić piwo w piątek wieczorem".
To fundamentalna decyzja, która kształtuje twoje życie, karierę i przyszłość.
PYTANIA:
Ale zanim zagłębimy się w ten temat, pozwól, że zadam ci kilka prowokacyjnych pytań:
1. Czy wiesz, ile IQ tracisz za każdym razem, gdy oglądasz "Królowe życia"?
2. Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego twój przyjaciel z liceum, który ciągle opowiada o swoich niesamowitych planach biznesowych, wciąż jeździ Lanosem swojego ojca?
3. Czy przyszło Ci do głowy, że twoja decyzja o spędzaniu czasu z ludźmi, którzy uważają, że Ziemia jest płaska, a psy można bezkarnie zabijać, może mieć wpływ na twoją przyszłą karierę polityczną? (Słyszałem o partii, w której za takie poglądy awansujesz!)
Jeśli te pytania sprawiły, że poczułeś się niekomfortowo, to dobrze. Bo właśnie o to chodzi. Czas na brutalne przebudzenie.
DLACZEGO DOBÓR TOWARZYSTWA JEST WAŻNY?
1. Jesteś średnią pięciu osób, z którymi spędzasz najwięcej czasu
Wyobraź sobie, że twoje życie to ekskluzywny klub. Tak bardzo, że ma tylko 5 miejsc.
Kogo byś tam wpuścił?
Bo uwierz mi, ci ludzie będą kształtować twoje myślenie, twoje ambicje i nawyki.
Będą jak mentalna siłownia:
Albo Cię wzmocnią, albo sprawią, że umysłowo zaczniesz przypominać rozgotowany makaron.
2. Tarzanie się ze świniami kończy się błotem na garniturze
To twarde prawo życia.
Jeśli będziesz otaczać się ludźmi, którzy:
Ciągną Cię w dół, jak metaforyczne „kraby w wiadrze”.
Sabotują twoje ambicje,
Nie potrafią Cię słuchać
Buzia im się nie zamyka, gdy mówią tylko o sobie
Uważają, że sukces to wygranie losu na loterii
To nie będziesz w stanie spojrzeć w lustro.
3. Unikaj energetycznych wampirów
Są ludzie, którzy wysysają z ciebie energię szybciej niż smartfon z umierającą baterią.
Którzy zamieniają twój entuzjazm w marazm, a twoje ambicje w "a po co to komu?".
Unikaj ich jak... no cóż, jak wampir czosnku.
ARGUMENTY PRZECIW:
Oczywiście znajdą się tacy, co powiedzą:
"Powinieneś akceptować ludzi takimi, jakimi są"
To brzmi pięknie, prawda?
Jak cytat z motywacyjnego plakatu.
Problem w tym, że akceptowanie wszystkich takimi, jakimi są, to jak akceptowanie, że Ziemia jest płaska - miłe, ale kompletnie oderwane od rzeczywistości.
„Ale Radek, a gdzie tolerancja i empatia?”
Piękne słowa, ale ignorują fakt, że niektórzy ludzie są po prostu toksyczni.
To jak mówienie o wężu, który chce Cię ukąsić, że
„Ale taka jest jego natura".
Technicznie to prawda, ale niezbyt pomocne, gdy próbujesz zachować życie.
Jeszcze inni zachęcają do głębszego poznania ludzi, zanim wyciągniemy wnioski.
„Nie oceniaj książki po okładce” - mówią
Znowu, brzmi mądrze.
Jak coś, co powiedziałaby babcia.
Jednak czasami okładka książki mówi ci dokładnie to, co potrzebujesz wiedzieć.
Jeśli ktoś ma na status na Facebooku „Szlachta nie pracuje” wiem, że nie chciałbym gościć w jego „dworku”.
Ale Radek przecież „Przeciwieństwa się przyciągają" . W końcu ważna jest różnorodność i otwartość na nowe doświadczenia.
Ah, klasyk. Ulubiony argument wszystkich sitcomów i kiepskich komedii romantycznych.
Tak, przeciwieństwa się przyciągają.
W fizyce.
W życiu?
Przeciwieństwa zwykle kończą się rzucaniem w siebie talerzami i dramatycznym podziałem majątku.
MOJA DOŚWIADCZENIA
Teraz, gdy już rozprawiliśmy się z popularnymi mitami, czas na trochę osobistej perspektywy.
Bo widzisz, nie zawsze byłem tym błyskotliwym, dowcipnym i skromnym gościem, którego czytasz.
Kiedyś byłem... cóż,
Nazwijmy to "mniej wybredny" w kwestii towarzystwa.
Pamiętam czasy, gdy moimi najlepszymi przyjaciółmi byli ludzie, których głównym celem życiowym było pobicie rekordu w ilości wypitych shotów na jednej imprezie.
Fascynujące czasy.
Edukacyjne.
Głównie dla mojej wątroby.
Ale potem nastąpił przełom. Zacząłem zadawać sobie pytania.
Głębokie pytania.
Takie jak:
"Czy naprawdę chcę spędzić resztę życia, dyskutując o tym, która marka piwa jest najlepsza do zagryzania kebabem o 3 nad ranem?".
I tak zacząłem swoją podróż.
Podróż ku lepszemu towarzystwu.
Ku ludziom, którzy inspirują, motywują i czasami sprawiają, że czuję się jak kompletny idiota - ale w dobrym tego słowa znaczeniu.
Zacząłem otaczać się ludźmi, którzy mieli cele. Ambicje.
Którzy czytali książki grubsze od karty dań w restauracji.
Którzy mieli pomysły na biznes, które nie kończyły się na "a potem będziemy milionerami!".
I wiesz co?
To zmieniło wszystko.
Moje myślenie.
Moje ambicje.
Moje nawyki.
Nagle zacząłem wstawać przed południem.
W dni powszednie! Rewolucja!
Ale najważniejsze, co zrozumiałem, to że dobór towarzystwa to nie jest jednorazowa decyzja.
To ciągły proces.
To jak pielęgnowanie ogrodu.
Musisz regularnie plewić chwasty i sadzić nowe, inspirujące rośliny. I czasami musisz wyciąć całe drzewo, bo okazuje się, że to był gigantyczny pasożyt, który wysysał z Ciebie życie.
ĆWICZENIA PRAKTYCZNE
Dobra, teorię mamy za sobą. Czas na praktykę.
Bo widzisz, łatwo jest mówić "otaczaj się lepszymi ludźmi".
Trudniej jest to faktycznie zrobić.
Zwłaszcza gdy twoi obecni znajomi mają klucze do Twojego mieszkania i znają Twoje najbardziej żenujące sekrety. Ale nie martw się, mam dla Ciebie kilka praktycznych wskazówek:
1. Zrób audyt swojego towarzystwa
Weź kartkę papieru (tak, tę archaiczną technologię) i wypisz 10 osób, z którymi spędzasz najwięcej czasu.
Teraz przy każdym nazwisku napisz, czy ta osoba pcha cię do przodu, czy ciągnie w dół.
Jeśli masz więcej tych drugich, to Houston, mamy problem.
2. Wprowadź zasadę "No Drama"
Ustal sobie zasadę:
Zero dramatów,
Zero awantur
Zero gaszenia pożarów w burdelu
Zero toksycznych relacji.
Zero natychmiastowych pożyczek, bo znowu coś…
Życie to nie telenowela, nie potrzebujesz codziennej dawki intensywnych emocji. Jeśli ktoś regularnie wprowadza chaos do Twojego życia, może czas się pożegnać?
3. Znajdź swoje "plemię"
Szukaj ludzi, którzy mają podobne cele i wartości.
Zapisz się na kurs szydełkowania, języka obcego lub tańca
Dołącz do klubu książki lub fitness.
Zacznij chodzić na meetupy.
Zaproponuj innym to, co sam lubisz robić (odmówią? Nie ma problemu. To też informacja zwrotna.)
4. Praktykuj "selektywną głuchotę"
Nie możesz całkowicie odciąć się od wszystkich negatywnych ludzi (chyba że planujesz przeprowadzkę na bezludną wyspę).
Ale możesz nauczyć się ograniczać czas, który z nimi spędzasz.
Możesz zacząć ignorować ich negatywne komentarze.
To jak supermoce, tylko bardziej praktyczne.
5. Bądź tym, kogo szukasz
Chcesz przyciągać inspirujących ludzi?
Bądź inspirujący.
Chcesz otaczać się ambitnymi ludźmi?
Bądź ambitny.
To jak prawo przyciągania, tylko że działa naprawdę.
UWAGA!
Żyjemy w czasach, gdy nasza sieć kontaktów może być globalna. Możesz mieć:
przyjaciela w Tokio,
mentora w Nowym Jorku
partnera biznesowego w Londynie.
I wszyscy oni mogą mieć wpływ na Twoje życie, nawet jeśli nigdy nie spotkałeś ich osobiście.
Badania pokazują, że nasze sieci społeczne mają ogromny wpływ na nasze zachowania, poglądy, a nawet zdrowie.
Jedna analiza sugeruje, że jeśli Twój przyjaciel tyje, wzrasta prawdopodobieństwo, że Ty też przytyjesz.
I nie, to nie dlatego, że zjadasz jego porcję.
Co więcej, w erze mediów społecznościowych, nasz "krąg towarzyski" stał się bardziej płynny i rozległy niż kiedykolwiek.
Możesz być pod wpływem ludzi, których nawet osobiście nie znasz.
Influencerzy, celebryci, eksperci branżowi - wszyscy oni mogą kształtować twoje myślenie i zachowania.
Dlatego tak ważne jest, aby być świadomym nie tylko tego, z kim spędzasz czas fizycznie, ale także kogo "wpuszczasz" do swojego umysłu przez media społecznościowe, podcasty, książki czy artykuły.
Na koniec zostawię Cię z fragmentem z Epikteta:
„Wystrzegaj się biesiad z ludźmi, z którymi cię nic nie łączy, jak również z prostakami.
A jeśli już mimo wszystko nadarzy ci się kiedy okazja ku temu, miej się mocno na ostrożności, żebyś i sam nie przesiąkł przez to prostactwem.
Wiedz bowiem, że jeśli twój towarzysz jest zabrudzony, to i ty, gdy się z nim stykasz, z konieczności zabrudzić się musisz, chociażbyś nawet sam lśnił czystością.”
Pragniesz otrzymywać podobne artykuły, lekcje i strategie bezpośrednio na swoją skrzynkę?
Kliknij przycisk poniżej: