Przyjemna Technika Zwiększająca Produktywność i Motywację do Pracy
„To niebezpieczna rzecz, Frodo, wychodzić za drzwi. Wchodzisz na drogę i jeśli nie będziesz pilnował stóp, nie wiadomo, dokąd Cię porwą.” ― J.R.R. Tolkien, "Władca Pierścieni"
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak wyglądają kulisy pracy najlepszych z najlepszych?
Tych, którzy osiągają niezwykłe rezultaty i wydają się mieć supermoce?
Cóż, ja też się nad tym zastanawiałem i okazuje się, że czasem ich sekrety są zaskakująco... filmowe.
Znasz Tima Ferrissa?
To ten gość, który napisał m. in: „4-godzinny tydzień pracy" i "Narzędzia tytanów".
Przedsiębiorca, inwestor, podcaster - słowem, człowiek-orkiestra.
Ferriss to prawdziwy freak, jeśli chodzi o optymalizację życia i pracy. Jego metody bywają kontrowersyjne, ale trudno odmówić im skuteczności.
Możecie obejrzeć serię dokumentalną z jego udziałem na YouTube.
Okazuje się, że ten guru produktywności ma dość nietypowy sposób na wejście w odpowiedni nastrój do pracy.
Gdy siedzi w domu i musi się skupić, włącza w tle... film akcji o Jasonie Bourne'ie. Tak, dobrze przeczytaliście. O tym ściganym/ścigającym superszpiegu z amnezją, który najwyraźniej pomaga Ferrisowi poczuć energię potrzebną do działania.
O swojej fascynacji tą fikcyjną postacią opowiada szeroko w tym artykule:
Na pierwszy rzut oka może się to wydawać dziwne. W końcu czy film w tle nie powinien nas rozpraszać?
Ale im dłużej się nad tym zastanawiałem, tym więcej sensu w tym widziałem.
Pomyślcie - Jason Bourne to symbol efektywności, człowiek, który zawsze znajduje rozwiązanie, nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach.
Może właśnie o to chodzi Ferrisowi - o poczucie, że żadne wyzwanie nie jest zbyt trudne?
Ta historia sprawiła, że zacząłem się zastanawiać nad własnym procesem twórczym.
MÓJ RYTUAŁ PRODUKTYWNOŚCI
Okazało się, że ja też mam swój "filmowy" rytuał.
Kiedy siadam do pisania, często włączam w tle "Władcę Pierścieni".
Dla mnie pisanie to jak wyruszanie w daleką, fascynującą podróż.
A co lepiej oddaje ducha przygody niż saga o hobbitach wędrujących przez Śródziemie?
To ciekawe, jak nasze umysły potrafią czerpać inspirację z pozornie niezwiązanych źródeł.
Dla Ferrissa jest to Jason Bourne, dla mnie Frodo i spółka.
CO POPRAWIA TWOJĄ PRODUKTYWNOŚĆ?
A co z Tobą?
Zastanów się - może też masz jakiś film, muzykę czy inny bodziec, który pomaga Ci wejść w odpowiedni nastrój do pracy?
Te nietypowe metody pokazują, że nie ma jednej uniwersalnej recepty na produktywność.
To, co działa dla jednej osoby, może być kompletnie bezużyteczne dla innej. Kluczem jest eksperymentowanie i znalezienie tego, co najlepiej sprawdza się w naszym przypadku.
Ale nie chodzi tu tylko o filmy.
Może dla Ciebie idealnym bodźcem będzie zapach świeżo parzonej kawy?
Albo widok za oknem?
Może potrzebujesz absolutnej ciszy, a może wręcz przeciwnie - szumu miasta, kawiarni etc.?
Możliwości jest tyle, ilu ludzi na świecie.
Pamiętaj też, że te rytuały to nie magia. Nie sprawią, że nagle staniesz się superbohaterem produktywności.
Ale mogą pomóc Ci wejść w odpowiedni stan umysłu, stworzyć mentalne przejście między "czasem wolnym" a "czasem pracy".
Co więcej, takie rytuały mogą być świetnym sposobem na radzenie sobie z prokrastynacją.
Zamiast zastanawiać się "czy mam ochotę pracować?", po prostu włączasz swój film/muzykę/co tam masz, i Twój mózg wie:
"OK, teraz jest czas na działanie!”.
Oczywiście, trzeba uważać, żeby nie popaść w pułapkę myślenia magicznego. Sam film nie napisze za Ciebie książki ani nie stworzy biznesplanu. Ale może pomóc się skupić i zmotywować.
INNE METODY ZWIĘKSZANIA PRODUKTYWNOŚCI
A co z innymi metodami zwiększania produktywności?
Cóż, jest ich mnóstwo.
Niektórzy przysięgają na technikę Pomodoro (25 minut pracy, 5 minut przerwy).
Inni wolą blokować social media podczas pracy.
Jeszcze inni twierdzą, że kluczem jest odpowiednia dieta i ćwiczenia.
Osobiście, poza moim rytuałem z "Władcą Pierścieni", stosuję też metodę „Zjedzenia najpierw żaby". Polega ona na tym, że zaczynam dzień od najtrudniejszego zadania. Dzięki temu mam je z głowy i reszta dnia wydaje się łatwiejsza.
Najważniejsze jest to, żeby znaleźć to, co działa dla Ciebie.
Może to być cokolwiek - od medytacji po skakanie na trampolinie przed pracą.
Kluczem jest eksperymentowanie i obserwowanie, co przynosi najlepsze rezultaty.
I pamiętaj - produktywność to nie wszystko!
Ważne jest też, żeby czerpać radość z tego, co robisz. Bo co z tego, że będziemy super wydajni jeśli nie będziemy czerpać satysfakcji z naszej pracy?
Dlatego zachęcam Cię -
Eksperymentuj
Baw się
Szukaj swojego "filmu o Jasonie Bourne'ie"
Może to być cokolwiek - ważne, żeby pomagało Ci wejść w odpowiedni nastrój i czerpać radość z pracy.
Jakie są Twoje metody na zwiększenie produktywności i motywacji?
Masz jakieś nietypowe rytuały?
A może stosujesz jakieś sprawdzone techniki?
Podziel się w komentarzach - kto wie, może zainspirujesz kogoś do znalezienia własnej metody na superproduktywność!
A teraz, jeśli pozwolisz, włączę sobie "Drużynę Pierścienia" i zabiorę się za pisanie scenariusza dzisiejszego vloga, bo za chwilę jadę z Miśkiem do lasu.
Kto wie - może spotkamy na elfy ;)
Pragniesz otrzymywać podobne historie, lekcje i strategie bezpośrednio na swoją skrzynkę?
Kliknij przycisk poniżej: