„Kiedy Ty ostatni raz naprawdę czułeś, że żyjesz?” – paradoksalnie za każdym razem, gdy idę na trening, ale równie często, gdy daję sobie przestrzeń na po prostu – bycie. Lekturę książki, spacer, patrzenie bez żadnego celu na rozkwitające w parku liście lub uderzające o parapet krople deszczu. Chyba dobrą odpowiedzią będzie – gdy jestem sobą z sobą w pełni złączony?
„Kiedy Ty ostatni raz naprawdę czułeś, że żyjesz?” – paradoksalnie za każdym razem, gdy idę na trening, ale równie często, gdy daję sobie przestrzeń na po prostu – bycie. Lekturę książki, spacer, patrzenie bez żadnego celu na rozkwitające w parku liście lub uderzające o parapet krople deszczu. Chyba dobrą odpowiedzią będzie – gdy jestem sobą z sobą w pełni złączony?
Dobre pytanie ;)
Pięknie napisane: "gdy jestem sobą z sobą w pełni złączony". Cieszę się, że udało mi się skłonić kogoś do tej refleksji :)